Recenzja: Kwasowy, antyoksydacyjny peeling pudrowy- bio clinical peel- Elixir by Nature
Peelingi kwasowe lubię od dawna. Miałam już czysty kwas, który stosowałam i żaden peeling nie mógł powtórzyć takiego oczyszczenia. Do czasu, kiedy spróbowałam nowości Elixir by nature.
Kilka słów od producenta:
Efektywnie złuszcza martwy naskórek, normalizując proces rogowacenia skóry. Kompozycja kwasów migdałowego, azelainowego oraz cytrynowego działając w synergii dają efekt silnie odmładzający oraz rozświetlający. Peeling skutecznie wygładza i oczyszcza skórę zapobiegając powstawaniu zaskórników. Wysoka zawartość antyoksydantów stymuluje produkcje kolagenu, zwiększa ilość kwasu hialuronowego w skórze wyraźnie poprawiając napięcie tkankowe. Wysoka zawartość wit. C oraz kompleks witamin z grupy B wraz z mączką owsianą nadają skórze blasku, uelastyczniają, przywracając optymalne zdrowie skóry.
Efekt
Rozświetlona, oczyszczona, intensywnie wygładzona i ujędrniona cera.
Więcej informacji:
Moja opinia:
W opakowaniu znajdziemy 12 saszetek. Każda wystarcza nam na jeden zabieg oczyszczający. Z saszetek dowiemy się najważniejszych informacji.
Kwasowy, antyoksydacyjny peeling pudrowy ma postać pudrową, to delikatny w dotyku proszek w formie pyłku. Do jednej saszetki pudru wystarczy dodać 6 ml ciepłej wody i wymieszać. Po tej czynności, nie ma żadnych grudek mniejszych czy większych, a produkt z wodą tworzą przyjemną, delikatną piankę. Przez moment jak pianka rośnie to kosmetyk wygląda jak rosnące drożdże ;)
Piankę nakładamy na 3-5 minut. Aby wzmocnić efekt wystarczy użyć jonoforezy na biegunie +. Mam to szczęście, że posiadam dwa takie urządzenia. Produkt testowałam i solo i z użyciem urządzenia. W obu przypadkach w chwilę po nałożeniu wyczuć można, typowe dla kwasów, lekkie szczypanie. Towarzyszyło mi ono zawsze do zmycia produktu, a nawet było delikatnie wyczuwalne jeszcze po zmyciu.
Kiedy nałożyłam peeling solo, jak i z zastosowaniem sonoforezy efekt był taki sam. Nie wiem jak wygląda to w zbliżeniu lub w głębszej warstwie naskórka.
Buzia po umyciu była delikatnie zaróżowiona (zapewne od szczypania i lepszego krążenia). Po chwili ukazuje się ładna, zdrowo wyglądająca i rozjaśniona buzia, bez przebarwień. Buzia jest gładka, takiej gładkości od dawna nie odczuwałam- ostatnio stosując czyste kwasy w stężeniu 40% jako peeling. Twarz jest ładnie oczyszczona, pory jaśniejsze.
W trakcie stosowania nie zaznałam zanieczyszczeń innych porów, czyli nie wyskoczyły żadne nowe wągry :) Drobne wypryski przy babskich dniach szybciej zeszły (obrały się). Skóra jest bardziej elastyczna. Po zastosowaniu na cały dzień jest pięknie zmatowiona.
Ja jakoś mam obawy :P
OdpowiedzUsuńA ja kwasy uwielbiam :P
UsuńAle fajny peeling.
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś go widziałam chyba.
Bardzo lubię tego typu produkty. Jakość przede wszystkim.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrowienia ;)
UsuńInteresujący peeling :)
OdpowiedzUsuńKwasy mają w sobie to coś ;)
UsuńZapowiada się ciekawie, ale nie mam pewności, czy po niego sięgnę... Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńCiekawe, nie miałam nigdy takiego produktu hmm zainteresowało mnie to :D
OdpowiedzUsuńJak lubisz kwasy to polubisz ten peeing :)
Usuńjuż patrzę na ich stronę co też ciekawego maja w ofercie
OdpowiedzUsuńMają inne ciekawe produkty ;)
UsuńZaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, nie znam tej marki
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja aby poznać :)
UsuńCałkiem ciekawy ten produkt i widzę, że daje rady.
OdpowiedzUsuńI to porządnie :)
UsuńO chcę taki :D Ma fajny skład ! to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńSkład super:)
UsuńCiekawa formuła i sposób jego przygotowania.
OdpowiedzUsuńA no ;)
Usuńno no czuje się zainteresowana
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u mnie by się spisała :)
OdpowiedzUsuńPewnie by zmatowił ;)
Usuń