Recenzja: Woda perfumowana Vabun Sport- RM

Ostatnio trochę mi zdrowie szwankuje, więc bywam rzadziej, ale przyszedł czas na przedstawienie pierwszego męskiego zapachu Vabun.

Kilka słów od producenta:

Woda perfumowana.

Vabun Sport to zapach zadziorny z nutą tajemniczości. Kusi zmysły, dodaje energii do działania. Nie pozwala o sobie zapomnieć. Przeplatają się nuty kardamonu, drzewa sandałowego, piżma oraz ambry. Energetyczny, kuszący zmysły.

Więcej informacji:

>KLIK<

Moja opinia:

Woda ma lekko spłaszczoną buteleczkę, typowo męska, często spotykana w takich produktach dla mężczyzn. Aplikator rozpyla perfumy w formie mgiełki. Nic się nie zacina i nie psuje.

Etykietka nie ukazuje nam za wiele- tylko silne i męskie plecy. 

Vabun to linia perfum Radosława Majdana. Vabun oznacza złotego jastrzębia. Jest to indiański odpowiednik znaku zodiaku Radka Majdana.

Woda perfumowana Vabun Sport to zapach, który najbardziej lubię u mężczyzn. Nie tylko lubię zapachy drzewne u siebie, ale lubię czuć je u faceta. Zawsze najbardziej obawiam się ambry w perfumach, jej duże ilości potrafią zamulić człowieka. Tu jest jej niewiele, pierwsze skrzypce w tej tajemniczej symfonii gra drzewo sandałowe i piżmo. To z całą pewnością zapach dla pewnych siebie mężczyzn, którzy nie odkrywają się od razu, mają w sobie odrobinę tajemniczości, a zarazem przenikliwości. 

Zapach wkrada się w kobiece zmysły i uwodzi. Gdybym miała pomyśleć o tych perfumach jak o mężczyźnie to powiedziałabym, że jest zadziorny, lubi się droczyć, jego pewność siebie potrafi onieśmielić. Zapach nie rozleniwia, jest energetyczny, elektryzujący. Ożywia, ma w sobie coś, co przyciąga. Dla mnie to kwintesencja męskości ;)