Recenzja: Świeca z wosku palmowego- OLYNK

Prostota i elegancja, to lubię najbardziej, dlatego firma OLYNK skradła moje serce :)

Kilka słów od producenta:

W czym tkwi sekret natury oczarowanej kryształkami lodu? Rozwiązaniem jest prostota wykonania i zaskakująca faktura, która zachwyca elegancją i niewinnością.

Sekretem faktury produktu jest proces krystalizacji wosku palmowego, z którego wykonana jest świeca. To zjawisko sprawia, iż świeca stearynowa jest tak oryginalna w swej niezwykłości, tworząc doskonałe połączenie dzieła natury i sztuki.

Klasyczna biała świeca rozpieszcza delikatnością. Spokojny, jasny i równo palący się płomień zachęca do odprężenia, zrelaksowania i przenosi do krainy wyobraźni. Świeca uczy cierpliwości, ponieważ przy dłuższym wypalaniu tworzy zdumiewające efekty – wosk na obrzeżach nabiera formy ażuru. Warto zaprosić taką świecę do własnego domu, by poczuć ten magiczny klimat, powstający za jej sprawą.

Świeca zapakowana w gustowny biały kartonik, z nadrukiem imitującym zawartość. Wkładka dystansująca w środku opakowania, chroni świecę przed uszkodzeniem. Załączona instrukcja bezpiecznego palenia w postaci nadrukowanych piktogramów pozwoli na prawidłowe użytkowanie śwTajemnica natury tkwi w zmysłowym tańcu żywiołów. Krystaliczna subtelność lodu tworzy oparcie dla magicznej iskry ognia. Kwintesencją tego niezwykłego połączenia jest świeca stearynowa.

Więcej informacji:

>KLIK<

Moja opinia:

Produkt jak zawsze opakowany jest w eko kartonik z piktogramami. Wosk palmowy, z którego została wykonana świeca jest w 100% roślinny, bez dodatku ropy naftowej, parafiny, a także wolny od materiałów modyfikowanych genetycznie, pestycydów i herbicydów.

Kształt walca to klasyka sama w sobie, natomiast faktura dodaje elegancji. Świeczka wygląda jak wykuta w lodowej skale mała rzeźba. To piękne odwzorowanie piękna natury. Biały odcień idealnie współgra z tym lodowym dziełem.

Swoje całe piękno ukazuje po odpaleniu. Żywioł ognia podświetla świecę i pokazuje piękno kryształów lodu. To tak jakbyśmy patrzyli na ogromne góry lodowe skąpane w blasku słońca. Ja osobiście nie mogę wtedy oderwać wzroku od świecy. Po dłuższym paleniu przestaje znikać równomiernie, na rzecz ażurowych, delikatnych zdobień na obrzeżach świecy, ciesząc oko jeszcze bardziej. Nawet jak ją napoczniemy, to prezentuje się pięknie. Kiedy patrzę na nią, czuję lekki arktyczny powiew i lodowy zapach. Budzi we mnie miłe skojarzenie.

Świeca pasuje do każdego lampionu czy świecznika. Jej piękno jest urzekające.

Świeca dostępna jest w kilku wersjach zapachowych- goździk, mięta i eukaliptus, lawenda, trawa cytrynowa i paczula, a także w wersji bezzapachowej.

Powyżej możecie zobaczyć jej strukturę.