Recenzja: Doctor Brew Molly IPA
Upał sprzyja wypiciu zimnego piwka, więc dzisiaj o ostatnim, które testuję z Doctor Brew ;)
Kilka słów od producenta: Jeśli chcesz z paroma łykami odbyć podróż poprzez egzotyczne aromaty zaoceanicznych chmieli, to zapraszam Cię do mojego świata. Celebruj ze mną każdy łyk piwa, któremu płatki ryżu nadały lekkość smaku. Swobodnie nurkuj w połączeniu zapachów i smaków, tak troskliwie dobranych. Ten napój powstał z miłości dwóch pasjonatów do tworzenia piwa właśnie na taką chwilę. Wlej do szklanki, przyłóż do ucha i posłuchaj szumu oceanu.
Więcej na stronie Doctor Brew: >KLIK<
Moja opinia: Butelka z czarnego szkła, etykieta typowa dla piw Doctor Brew. Opis bardzo przyjemny, jak zawsze :)
Po otwarciu wyczujemy bardzo egzotyczny zapach, połączenie ananasa, mango i avocado. Kiedy wlejemy piwo do szklanki utworzy nam się pianka, dość niska, wolno opada- jest gorzkawa w smaku.
Mimo, że wszystkie piwa Doctor Brew są wspaniałe to właśnie Molly IPA jest dla mnie perełką po Azacca, na którą musiałam czekać do ostatniej butelki. Mimo podanej goryczki na etykiecie (95 IBU) to nie jest ona mocno wyczuwalna. Ginie gdzieś w egzotycznych posmakach owoców. Piwo pomimo większej ilości alkoholu jest naprawdę lekkie.
Smak jest żywy i czysty, piwo jest delikatne. Pozostawia goryczkę w ustach, ale po takiej owocowej słodyczy w ogóle to nie przeszkadza.
Molly IPA jest jasne, ma kolor pszenicy. Jest naturalnie mętne.
To po prostu bomba owoców egzotycznych :)
Przydałoby się dzisiaj na te upały :D
OdpowiedzUsuńOj tak, dla ochłody :)
UsuńMuszę spróbować :P
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa ostatnio odkryłam Bavarię 0,0% :D
OdpowiedzUsuńTego to ja jeszcze nie znam :)
Usuńnie przepadam za gorzkimi smakami
OdpowiedzUsuńTrzeba znaleźć coś słodszego :)
Usuńo to dla mnie nowosc :D
OdpowiedzUsuńFajne testowanie na tę porę roku :) Ale ja jakoś piwkowa nie jestem, wolę mocniejsze trunki :)
OdpowiedzUsuńByle nie wódka :P
Usuńmuszę ich w końcu spróbować, ale jeszcze mi się nie rzuciły w oczy
OdpowiedzUsuńWidziałam je ostatnio w Leclerc :)
UsuńNie piłam ale w takie upały unikam alkoholu :) Nawet piwka :)
OdpowiedzUsuńWieczorkiem można sobie wypić piwko :)
UsuńZnowu kusisz :D
OdpowiedzUsuń:P
UsuńNie spotkałam albo nie wpadło mi pod rękę to piwo z ciekawości dla tych smaków bym nabyła ;)
OdpowiedzUsuńRóżni się od tych typowych sklepowych. Świetne połączenie słodów i chmielu :)
Usuńnigdy go nie widziałam ani nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić :P
Usuńmniam mniam piwko na upały ;) Hmmmm :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej smakuje :)
UsuńBardzo ciekawe piwo ; )
OdpowiedzUsuńMimo że nie lubię piwa to to bym z chęcią sprobowała :)
OdpowiedzUsuńWpadaj na szklaneczkę :)
UsuńChętnie bym sie napiła ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA chętnie bym skosztowała :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa takie upały idealne ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuńuh na te upały najlepsze, jak za oknem znów szaleje burza.
OdpowiedzUsuńzaczytana-oczytana.blogspot.com zapraszam ^-^
Miłego dnia!
Sprowadź no ją tu, ja mam sahare :(
UsuńCiekawa jestem smaku ;)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy :)
UsuńZdecydowanie chetnie bym spróbowała - zwłaszcza na taki ukrop! :-)
OdpowiedzUsuńNajlepiej smakuje :)
UsuńPiwa nie lubię, ale podsunę ukochanemu :D. On lubi i piwo i egzotyczne smaki :P
OdpowiedzUsuńWie co dobre :P
UsuńFajny kolor :)
OdpowiedzUsuńHaaa a ja dzięki mojemu Menowi poznałam karmi z żurawiną. Pychotka. Teraz i ja mogę pić piwo :)
Uwielbiam naturalnie owocowe piwa :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam też Wittbear Kormorana i Króla Lata od PINTA :)
muszę go posmakować! ;)
OdpowiedzUsuń