Recenzja: Rival de Loop maseczka oliwkowa.


Kika słów od producenta: Olej oliwkowy chroni skórę przed wysuszeniem, a wyciąg z kwiatu lotosu działa harmonizująco na skórę. W rezultacie skóra jest widocznie zrelaksowana, aksamitnie miękka i wypielęgnowana.

Moja opinia: Maseczka o konsystencji kremu i białym kolorze. 
Nie ma problemu przy nakładaniu. Dobrze się rozprowadza.
Dosyć przyjemnie pachnie- oliwkami, ale czuję w niej jakby nutę mentolu.
Przyjemnie koi skórę, szczególnie podrażnioną.
Po nałożeniu czuć chłodzenie.
Całkiem dobrze pielęgnuje skórę. Jest miękka, gładka. Skóra jest nawilżona. Nie trzeba po niej smarować jej dodatkowo kremem.
Plusem dla mnie jest, że nie zmywa się jej, tylko resztki produktu wmasowuje w skórę bądź usuwa chusteczką kosmetyczną.
Tolerancja przez skórę jest potwierdzona dermatologicznie.
Nie zawiera także silikonów, parabenów i barwników.
Posiada naturalne pH dla skóry, więc jest przyjazna dla naszej skóry.

Moja ocena: 6/6

Cena niska (w promocji za 99 groszy w Rossmanie), a całkiem dobry efekt :)

Komentarze

  1. a mnie niestety podrażniła :( w sumie nie wiem czemu, bo raczej nie mam skłonności do uczuleń. Dzięki za odwiedziny :) również obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę się wybrać na zakupy i ją kupić bo czytałam kilka pozytywnych opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją:)W Rossie namawiali więc sama sobie wzięłam :)
    Nie uczuliła mnie ale jakoś dogłebnie też nie oczyszcza.Sprawdza się jako przygotowanie pod np. maseczkę z glinki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny i komentarz u mnie:)

    Tej wersji nie miałam, ale ostatnio zakupiłam dwie inne i czekają na swoją kolej:)

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeżeli zaciekawił Cię mój blog to zapraszam do obserwowania :)
Jak zaobserwujesz to napisz mi o tym, a się odwdzięczę :)

Popularne posty: