Recenzja: Aromaterapia zapach bursztynu i moreli w kostkach sojowych- Olynk
Woski są cały czas bardzo modne. Palimy je non stop, a mało kto zdaje sobie sprawę, że bywają szkodliwe. Jest jednak bardzo dobra alternatywa dla Yankee Candle czy Kringle Candle- Kosteczki OLYNK.
Kilka słów od producenta:
Wosk sojowy wolny od materiałów modyfikowanych genetycznie,
pestycydów i herbicydów, potwierdzone w akredytowanych laboratoriach.
Gwarancja, certyfikacja, że jest to w 100% roślinny wosk bez dodatku ropy naftowej,
parafiny, wosków palmowych ani pszczelich. Wosk posiada certyfikat koszerności i jest produkowany zgodnie ze standardami FDA.
Wśród zapachów znajdziemy charakterystyczne nuty chabrów z niezapominajką, świeże akordy pościeli na wietrze czy zapach lasu z wyczuwalną nutą mchu. Etykiety inspirowane motywami skandynawskimi, w nawiązaniu do duńskiej koncepcji Hygge, rewelacyjnie korespondują z doskonale nam znanymi aromatami, przenoszącymi do krainy błogości i szczęścia. Linia pomarańczowa kryje w sobie ciepłe aromaty bursztynu i soczystą, wygrzaną na słońcu morelę. Kompozycja o wyraźnie słodkich akordach przywodzi na myśl czas lata, wakacji. Bursztyn jest symbolem bogactwa, sukcesu i sił witalnych, natomiast morela odpowiada za płodność i wzrost. Sugerując się tylko samym opisem, intuicyjnie czujemy, że będzie to zgrabne połączenie. Bursztyn w swej słodkawej, palonej żywicznej nucie próbuje zauroczyć nieśmiałą morelę. Zamierzenie okazuje się trafione i w efekcie współgra idealnie, rozsiewając wokół przyjemną woń łagodnej słodyczy.
Co zrobić z woskową kosteczką?
Aromaterapia – klasyczne i pierwsze zastosowanie pozwalające zaprosić zapach do naszego wnętrza. Wystarczy kostkę (fragment) umieścić w kominku i zapalić świeczkę/tealight, by już po chwili czerpać radość z rozkosznych woni rozchodzących się w pomieszczaniu.
Balsam do dłoni – roztopiony wosk idealnie sprawdza się w roli bardzo odżywczego kremu do dłoni. Pomaga także innym, narażonym na wysuszanie partii ciała (z wyjątkiem miejsc intymnych). Wystarczy dosłownie chwila, by ciepły wosk wchłonął się w naszą skórę, przynosząc efekt przyjemnego ukojenia, regeneracji.
Perfumy w kremie – ciepłym woskiem o ulubionym aromacie wystarczy posmarować przeguby rąk, partie za uszami i dekolt. Zapach pod wpływem temperatury ciała będzie przyjemnie nas otulał, wprowadzając w dobry nastrój.
Perfumowana torebka czy portfel – chcąc zabrać ze sobą ulubiony zapach i cieszyć się nim także poza domem, warto posmarować nim torebkę, portfel czy pasek od zegarka. Zapach wniknie w skórę tworzywa, fundując nad odrobinę relaksu choćby na zakupach
Odświeżacz do szafy/garderoby – kosteczkę woskową należy umieścić w woreczku i schować do szafy. Moment poszukiwania potrzebnej sukienki z pewnością stanie się milszy i mniej stresujący, gdy poczujemy ulubione akordy wydobywające się z wnętrza. Przy okazji uperfumujemy nieco nasze ubrania
Więcej informacji:
Moja opinia:
Opakowanie jest minimalistyczne, ale eleganckie. Jak widać jest ekologiczne, zdobi je ładna etykietka w stylu skandynawskim. Mi jednak te motywy kojarzą się z Kujawami, skąd pochodzę. Na odwrocie znajdziemy piktogramy, które poinformują nas o bezpieczeństwie stosowania. Urocze dopełnienie- wstążeczka- pomaga nam wydobyć kosteczkę.
Na ile wystarcza Wam jedna tartinka? Mi na około 4-5 razy. To opakowanie natomiast skrywa aż 25 kosteczek w odcieniu kości słoniowej. Cena jednej kosteczki to około 1 zł, opakowanie jest trochę droższe niż zwyczajne woski, ale wystarczają na dłużej i jakościowo są lepsze.
Producent obiecuje, że jedna kosteczka uwalnia zapach przez około 4 godziny. Według mnie pachną dużo dłużej, niekiedy i 8 godzin. No i przede wszystkim kiedy zapach przestanie się uwalniać to nie poczujemy tego okropnego wyziewu parafiny, która zachodzi ropą naftową. Zapach soi jest całkiem przyjemny, lekko słodki. Mi się bardzo podoba.
Przejdźmy do zapachu. Aromaterapia zapach bursztynu i moreli w kostkach sojowych to dobrze dopieszczony zapach. Przyjemny lekko żywiczny zapach romansuje ze słodką morelą. Bursztyn jest wytrawny, przyprawiony odrobiną pikanterii. To główny bohater w tym pachnącym spektaklu. Morela to rozkoszny dodatek. To zapach ciepły, otulający i nas i pomieszczenie. Nie przypuszczałam, że kosteczki zapachowe Olynk, będą miały tak wyszukany zapach. Jest na tyle intensywny, by przechodzić do pomieszczeń sąsiednich, ale na tyle subtelny, by nie gryźć w nosek, a pieścić go. Wyczuwam w nim zapachy drzewne, które po prostu kocham w każdych perfumach. Dlatego też kojarzą mi się z nimi. To perfumy do pomieszczeń, bardzo wyrafinowane, kojarzące się z paryską elegancją. Wpływają bardzo na zmysły, zniewalają i porywają je. Pulsują i obezwładniają ciało, działają rozleniwiająco, a zmysły szaleją.
Woski są w 100% roślinne. Wolne są od szkodliwych substancji i chemikaliów- toulenu i benzenu, które mają negatywny wpływ na układ oddechowy, krwionośny oraz mają działanie rakotwórcze.
Producent podsuwa nam kilka pomysłów na wykorzystanie kosteczek. Ja zawsze woski zapachowe trzymam w szafce z pościelą i ręcznikami. Aromat przenikł i tekstylia pięknie pachną. Kosteczki są naturalne i roślinne, używałam więc go również jako maseczki nawilżającej na dłonie. Zapewne każda z nas słyszała o zabiegach parafinowych na dłonie. Kosteczka świetnie się w tej roli spisuje. Najlepiej nałożyć ją świeżo roztopioną, ciepłą. Wtedy działanie nawilżające i wygładzające jest najlepsze.
Nie wiedziałam, że typowe woski bywają szkodliwe. A ja dosyć często je palę. Muszę zatem przerzucić się na woski roślinne.
OdpowiedzUsuńteż tego nie wiedziałam, jestem zaskoczona.
UsuńMyślę, że bardzo przydałby mi do gustu i z całą pewnością znalazłabym dla takich kosteczek zastosowanie, szczególnie jako parafina na dłonie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że są zdrowe i mają pozytywny wpływ na drogi oddechowe ;)
OdpowiedzUsuńMam inną wersję zapachową :)
OdpowiedzUsuńopakowanie naprawdę kapitalne cena przystępna a jakość świetna!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńObiecujący zapach.
OdpowiedzUsuńSuper.
Jeszcze nie miałam.
Pozdrawiam! :)
Lubię świece zapachowe, ale nie palę ich zbyt długo - kilka chwil :)
OdpowiedzUsuńFajne, podobaja mi sie te kosteczki woskowe, ktore przypominaja mi biala czekolade! :) Chyba sie na nie skusze i tez przetestuje!
OdpowiedzUsuńCiekawe, ja nie palę za często wosków ;)
OdpowiedzUsuńCudowna jestem zapaachu :)
OdpowiedzUsuńte kosteczki mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńJeden produkt, a tyle możliwości :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabum się :-)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe
OdpowiedzUsuńAle świetnie wyglądają takie kosteczki :-)
OdpowiedzUsuńojaaa ale fajne ;) takiego wynalazku jeszcze nie miałam ;p
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, pewnie znajdzie się dla niego jeszcze wiele innych zastosowań.
OdpowiedzUsuńale zadziwiajaca postac:)
OdpowiedzUsuńmm morele ;)
OdpowiedzUsuńinteresujący produkt.
OdpowiedzUsuń