Recenzja: Błotna maska nawilżająca z materiału bambusowego i Kokosowa maska regenerująca do włosów- 7th Heaven
Kiedy mam więcej czasu wieczorem lubię oddać się relaksowi i sięgnąć po produkt który nie tylko zadba o twarz, ale i odpręży zapachem- jak maseczki 7th Heaven.
Błotna maska nawilżająca z materiału bambusowego:
Kilka słów od producenta: Przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Bogate w minerały brazylijskie błoto zawiera ogromną ilość magnezu, oczyszcza i stymuluje skórę. Zmielone Jagody acai zapewniają dużą dawkę przeciwutleniaczy i witamin. Maska wzbogacona o avocado, które przeciwdziała wolnym rodnikom.
Moja opinia: Maseczka w saszetce, z tyłu znajdziemy najważniejsze informacje od producenta. Szata graficzna jak zawsze kolorowa i urocza.
Po otwarciu ukazuje się nam ładnie złożona maseczka jakby zanurzona w błotku z dodatkiem jagód. Płachta jest dosyć duża, u mnie dosyć mocno jeszcze zakryła podbródek, ale z łatwością dopasujemy ją do kształtu swojej twarzy. Zapach jest mega urzekający- same jagody- ni to jogurt jagodowy ni dżem. Coś wspaniałego :) Relaksuje i od razu polepsza humorek.
Maseczkę nakładamy na dobrze oczyszczoną twarz na 10-15 minut. W tym czasie najlepiej się położyć, włączyć ulubioną muzykę i upajać się przyjemnym zapachem jagód ;)
Po minionym czasie maseczkę materiałową ściągamy, a resztki zmywamy ciepłą wodą okrężnymi ruchami, dzięki czemu mamy lekki peeling.
Ku moim oczom ukazała się rozjaśniona i oczyszczona twarz, pełna blasku i nawilżenia. Efekt bardzo przyjemny i widoczny. Maseczka jest idealna przed większym wyjściem. Odżywienie jest dogłębne, a cera jest wypielęgnowana na każdym milimetrze. Skóra jest zmiękczona, delikatna i aksamitna, a jednocześnie aż skrzypiąca z czystości. Dotykając jej można to wyczuć. Poza tym pory zostały rozjaśnione i lekko zwężone.
Kokosowa maska regenerująca do włosów:
Kilka słów od producenta: Przeznaczona do włosów osłabionych, wysuszonych i cienkich. Kremowy olej kokosowy i odżywcze proteiny zawarte w ziarnach komosy ryżowej zostały delikatnie zmieszane tworząc tę odświeżającą, tropikalną maseczkę. Tłoczony olej kokosowy odżywia osłabione włosy, wzmacnia i zwiększa ich objętość zaczynając od nasady. Twoje włosy odczują pełnię szczęścia.
Moja opinia: Maseczka w saszetce, pojemność jest spora u mnie wystarczyła na dwie aplikacje. Przy krótkich włosach zapewne wystarczy na więcej użyć. Szkoda, że kosmetyk nie jest dostępny w jakiejś tubce lub buteleczce, bo przydałaby się większa pojemność :)
Jak wiadomo maseczki 7th Heaven charakteryzuje przede wszystkim piękny zapach. I tym razem nie zawiodłam się na nim! Zapach urzeka tropikalnością- mleczkiem kokosowym. Coś cudownego, aż chce się więcej :) Konsystencja lekko tłuściutka, bardzo odżywcza.
Maseczkę aplikujemy na 1-5 minut i dokładnie spłukujemy. Od razu po tym jak ręcznik wchłonął nadmiar wody mogłam wyczuć, że włosy nie są splątane. Z łatwością je rozczesałam. Po wyschnięciu kudełki były dociążone, żadne kosmki nie odstawały, włosy były bardzo gładkie i miękkie. Nawilżenie było przyjemne, włosy delikatne i idealne do gładzenia ;) Kudły po użyciu są odżywione, nie są napuszone, ale puszyste :)
Fajnie że tak dobrze działa, jeszcze nie miałam żadnej z tych maseczek :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są, widziałam ostatnio w Carrefour i przy następnych zakupach zakupię :)
UsuńPrzyjemne sa maski z th Heaven :) Do włosów jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne :)
UsuńMASECZKI <3 to co lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa również je lubię :)
UsuńTą z materiału bambusowego miałam, a tą do włosów chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńTa z materiału mega mnie urzekła :)
UsuńObydwie maski wyglądają bardzo kusząco, zwłaszcza ta do włosów. :)
OdpowiedzUsuńTa włosowa pięknie pachnie :)
UsuńCiekawe produkty!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
A no ;)
UsuńW tę kokosową muszę zainwestować:)
OdpowiedzUsuńja też:D
UsuńAch ten zapach :P
UsuńMiałam z nią przeboje, bo myślałam, że trzeba ją wycisnąć jak pozostałe. I wyciskałam i wyciskałam, aż wreszcie mąż wpadł na to, że ona jest w całości :)
OdpowiedzUsuńAjj ;/ Nie poszło na marne?
UsuńNarobiłaś mi ochoty na spa w domu
OdpowiedzUsuńLubię takie spa 2 razy w tygodniu :)
UsuńChętnie bym wyprobowala, tylko nie lubie saszetek ;)
OdpowiedzUsuńJa też :P ale jak są fajne efekty to może warto się przełamać :P
UsuńAle w jednej z tych saszetek jest maska na tkaninie :P
UsuńBardzo ciekawią mnie te maski :)
OdpowiedzUsuńObie chętnie bym wypróbowała, choć podobnie jak Ewelina nie bardzo odpowiada mi to że produkt jest w tak zamknięty o ile.mazeczka błotna nie sprawi kłopotu to przy tej do włosów denerwowało by mnie wyciaganie maseczki :P
OdpowiedzUsuńNie jest źle z tym wyciąganiem :)
UsuńCzas spróbować i się przekonać :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńNie lubię stosować żadnych maseczek.
OdpowiedzUsuńZraziłaś się i tak zostało ;/
Usuńmaseczki intrygujące ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ;)
UsuńKurde muszę ich poszukac i kupić. Intrygują mnie coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńW carrefour są :)
UsuńJa to bym chciała tę kokosową do włosów. Raz, że uwielbiam zapach kokosa, a dwa - takie dociążenie, nawilżenie jest mi teraz potrzebne :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTen zapach jednak najbardziej króluje :)
UsuńCoś dla mnie - szczególnie ta błotna :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTa kokosowa maska to coś dla mnie - uwielbiam ten smak, zapach... Cudo!
OdpowiedzUsuńPS. pomost, na którym zrobiłam zdjęcia popękanemu błotu, jest niedaleko mojej miejscowości - w Krempnej.
Oj daleko trochę :P
Usuńfajne ma opakowanie :D
OdpowiedzUsuńKolorowe :)
Usuń