Recenzja: Błoto termalne z oligoelementami- Mazidla
Od kiedy zobaczyłam to błotko to wiedziałam, że skuszę się na nie. Byłam bardzo ciekawa, czy poradzi sobie równie dobrze jak glinka. Jak wypadło?
Kilka słów od producenta: Błoto termalne z oligoelementami zawiera takie pierwiastki jak siarka, glin, magnez, żelazo (w dużych ilościach) i pochodzi z gorących źródeł z Doliny Ebro. Gromadzi się w przybrzeżnych osadach na głębokości ok. 3 metrów skąd jest wydobywane, następnie oczyszczane, suszone na słońcu, rozdrabniane i poddawane sterylizacji za pomocą promieniowania gamma.
Właściwości kosmetyczne:
*kojące i łagodnie ściągające;
*stymuluje cyrkulację krwi;
*łagodnie złuszcza martwe komórki i oczyszcza skórę;
*łagodzi zaczerwienienia i stany zapalne oraz zapobiega ich powstawaniu;
*eliminuje toksyny i zanieczyszczenia;
*dostarcza skórze cennych minerałów i antyoksydantów;
*stymuluje naturalny system regeneracji;
*wygładza, ujędrnia i witalizuje skórę;
*poprawia koloryt skóry;
*oczyszcza gruczoły łojowe i wspomaga leczenie stanów trądzikowych
Substancje aktywne: krzem, siarka, glin, magnez, żelazo (w dużych ilościach) oraz śladowe ilości miedzi, manganu i selenu, nakryt, montmorylonit, kaolinit, siarczanu glinu
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Błotko zamknięte w białym, szczelnym słoiczku. Tak jak i glinka, błotko zabezpieczone było plombą. Na stronie producenta znajdziemy wszystkie przydatne informacje o produkcie i przy okazji ciekawostki :)
Błotko ma postać sypką- proszku. Jest tak drobniutkie, że mogę powiedzieć, że to postać pyłku. Proszek jest koloru jasnej zieleni, wpada lekko w szary. Zapach jest specyficzny, charakterystyczny. Znika wraz z dodaniem hydrolatu.
Maseczkę robiłam podobnie jak z glinki czarnej. Dodawałam hydrolat, ewentualnie kilka kropel olejku arganowego. Powstała konsystencja gęstej śmietany/pasty. Po nałożeniu na twarz poczułam przyjemne odprężenie i ukojenie. Przy wysychaniu towarzyszył efekt ściągnięcia i napięcia skóry.
Błoto termalne z oligoelementami bardzo łatwo się zmywa. Uspokaja rozgrymaszoną cerę, zmęczoną zimą. Po zmyciu od razu zauważyłam efekt rozjaśnienia i rozświetlenia. Skóra nabrała w męczący dzień "nowego życia". Dodatkowo efekt zmatowienia towarzyszył do końca dnia. Maseczka z błotka nie wysuszyła twarzy, a odżywiła.
Podczas kiedy błotko schło na twarzy było widać jak "wsiąka" w nie nadmiar sebum, szczególnie z zaskórników otwartych. Muszę także przyznać, że skóra jest dobrze oczyszczona przy regularnym stosowaniu i gładka w dotyku.
Koloryt stał się bardziej wyrównany, a skóra po zmyciu ujędrniona i zregenerowana. Błoto termalne z oligoelementami przyczynia się także do rozjaśnienia zaczerwienień, które u mnie pojawiają się przy chłodzie, a podrażnienia są ukojone.
Błoto nadaje się również do zrobienia maseczki na skórę głowy. Ja rozrabiam je z olejkiem arganowym. Włosy są wtedy świeżutkie, nie przetłuszczają się aż tak, skóra głowy jest uspokojona. Myślę, że świetnie sprawdziłoby się przy swędzącej skórze głowy, a także z łupieżem. Odrobina błota wylądowała w moim szamponie do włosów :)
O na skórę głowy bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam błotko w tym miejscu :)
UsuńJeszcze tego błotka nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńfajne, ale nienawidzę tego uczucia ściągania gdy zasycha na twarzy
OdpowiedzUsuńJa tam lubię :)
UsuńA to ci błotko :D :D
OdpowiedzUsuńświetnie! muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńMoze warto wyprobowac i przekonac sie do tego typu specyfikow?!
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak najbardziej :)
UsuńJeszcze nie miałam błotka, ale recenzja kusząca:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle fajne mazidłoooooooooooo :]
OdpowiedzUsuńMaziamy :))
UsuńNigdy nie uzywalam takiego kosmetyku, ale musze przyznac, ze wyglada to bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńCoś innego :))
Usuńciekawy produkt, którego nie znam ale z chęcią kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuń