Recenzja: Nafta kosmetyczna- Kosmed
Z opowieści mojej babci dowiedziałam się, że moja prababcia stosowała naftę na włosy. W efekcie mogła chwalić się gęstą czupryną. To zaintrygowało i mnie, dlatego i ja zaprzyjaźniłam się z naftą Kosmed.
Kilka słów od producenta: Naturalny środek na poprawę kondycji włosów, ma rewelacyjne działanie regenerujące, doskonale nadaje się do włosów przetłuszczających się. Nadaje włosom puszystość, zmniejszając ich łamliwość. Zapobiega elektryzowaniu włosów, ułatwia ich rozczesywanie i modelowanie. Polecana jest do włosów po zabiegach kosmetycznych, farbowanych, tlenionych. Wspomaga nawet leczenie łupieżu, zapobiega wypadaniu, wzmacnia cebulki, regeneruje włosy farbowane i tlenione.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Kosmetyk zamknięty w brązowej, plastikowej buteleczce. Cały czas możemy kontrolować zużycie. Z tyłu na etykiecie znajdziemy najważniejsze informacje producenta. Dodatkowo producent zamieścił przepis na maseczkę. Z przodu widzimy Panią z pięknymi włosami.
Nafta jest oczywiście tłuściutka, mimo składnika "parfum" zapach nafty nie został do końca zlikwidowany, ale porządnie wyciszony. Kosmetyk jest w płynnej postaci.
Do zmycia nafty potrzeba oczywiście porządnego szamponu.
Po pierwszym użyciu widoczne było już działanie nafty- włosy było bardzo łatwo rozczesać, nie były niesforne, a ujarzmione. Nie odstawały żadne kosmyki. Po dłuższym stosowaniu efekty są bardziej zauważalne. Włosy nie puszą się, są bardziej mięsiste i nawilżone. Nafta doskonale działa na włosy łamliwe. Ogranicza łamanie, zatrzymuje wilgotność. Włosy są bardziej błyszczące, milsze w dotyku i zregenerowane. Końcówki nie rozdwajają się. Widoczne jest również zmniejszone wypadanie oraz delikatnie szybszy porost włosów.
Nafta nadaje połysk włosom, puszystość i sprężystość, przez co lepiej się układają. Najbardziej bałam się, że włosy będą się bardziej przetłuszczać, a tu niespodzianka... Nafta lekko ograniczyła przetłuszczanie. Dodatkowo nie zauważam w ogóle elektryzowania się włosów. Przy systematycznym stosowaniu wzmacnia, a wygładzenie cały czas towarzyszy włosom.
Naftę bardzo polubiłam i zapewne na jednym opakowaniu nie skończę :)
Kiedyś często stosowałam naftę, fajnie się u mnie sprawdza
OdpowiedzUsuńJa ją również polubiłam, a tak się bałam :)
UsuńNigdy nie stosowałam... A myślę że mogłaby się sprawdzić ;))
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńNiedawno też pisałam o nafcie. Używam. Widzę efekty. Każdemu polecam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNafta potrafi podbić serce, a ja się tak przed nią wzbraniałam ;)
UsuńZawsze zastanawiałam się jak nafta się sprawuje.
OdpowiedzUsuńJest super :)
UsuńMuszę przyznać, że nigdy nie używałam nafty.
OdpowiedzUsuńWarto się skusić i wypróbować :)
Usuńnigdy nie stosowałam
OdpowiedzUsuńSkuś się ;)
UsuńNigdy nie używałam nafty :)
OdpowiedzUsuńBłąd karygodny :D
Usuńnigdy nie miałam nafty
OdpowiedzUsuńSpróbuj kochana, włosy się przyjemnie odwdzięczają :)
UsuńNigdy jej nie testowałam.
OdpowiedzUsuńA warto ;)
UsuńW trakcie czytania myślałam, że nigdy nie nałożyłabym tego na włosy, bo będą całe tłuste, a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam i bałam się obciążenia i tłustości. Niepotrzebnie, jak dobrze zmyjemy to jest dobrze, a i wolniej się włosy przetłuszczają :)
UsuńO to może coś dla mnie jeśli nie przyspiesza przetłuszczania :)
OdpowiedzUsuńNo nie przyspiesza :)
UsuńNigdy nie stosowałam nafty na włosy i szczerze mówiąc nie bardzo żałuję:)
OdpowiedzUsuńJest czego ;) Poprawia ich stan :)
UsuńWłaśnie dziś jej używałam :) Też ją recenzowałam :)
OdpowiedzUsuńA widziałam ten śliczny skręt po nafcie :)
UsuńNigdy nie stosowałam. :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż testowałam tą naftę
OdpowiedzUsuńI jak?
Usuńja stosowałam naftę ale miała potem kłopoty by włosy domyć xd
OdpowiedzUsuńJa tego problemu nie miałam :)
UsuńNigdy nie stosowałam nafty, ale jakoś nie mam przekonania do tego produktu.
OdpowiedzUsuńRównież go nie miałam, a teraz jest inaczej :)
UsuńJa jakoś boję się zacząć stosowania nafty :)
OdpowiedzUsuńTeż się bałam, a nie ma czego ;)
Usuńkiedyś naftę stosowałem jednak u mnie drażniłą w skalp
OdpowiedzUsuńAż tak delikatnie? U mnie jest spoko :)
UsuńNigdy o nafcie nie słyszałam, ale na pewno chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńJa usłyszałam pierwszy raz 20 lat temu jak babcia opowiadała o prababci :)
UsuńMam na nią ochotę już od dawna :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam ale dużo osób poleca.
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
Usuńwiele osób to poleca
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
Wiedzą co dobre dla włosów :)
UsuńNigdy nie używałam nafty kosmetycznej:)
OdpowiedzUsuńMiałabyś jeszcze ładniejsze włoski ;)
UsuńU mnie Nafta to największa zmora. Nie przepadam za nią :-(
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam :P
UsuńKiedyś używałam nafty, ale już nie pamiętam kiedy to było. Może pora wrócić do tego produktu. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra myśl :)
UsuńKupiłam tą nafte ,tylko nie wiem czy stosować ją na wilgotne włosy, czy lepiej na suche ?
OdpowiedzUsuńJa stosowałam na suche, wtedy produkt najlepiej wnika we włosy i je wzmacnia :)
Usuń