Recenzja: Balsam do ust i Pomadka do ust Tisane- Herba studio/ Farmapol
Produkty Tisane bardzo polubiłam. Herbastudio i Farmapol przygotowały dwie wersje balsamiku- dla każdego taki, jaki woli używać- w sztyfcie lub w słoiczku. Postanowiłam je opisać razem, bo oba mają takie samo działanie. Czy dobre? Zapraszam dalej :)
Kilka słów od producenta:
Kosmetyk naturalny przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust.
Działanie:
- Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
- Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
- Odżywia delikatną skórę warg
- Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
- Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
Wskazania:
- Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych
- Usta spękane, spierzchnięte z powodu przeziębienia, opryszczki
- Usta wysuszone
- Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem
Moja opinia: Oba produkty zapakowane są w proste aczkolwiek bardzo estetyczne pudełeczka z najważniejszymi informacjami. Balsam znajduje się w odkręcanym słoiczku, standardowo przed pierwszym użyciem musimy pozbyć się sreberka. Balsam jest zbity, topi się delikatnie pod wpływem ciepła ciała. Z łatwością się go aplikuje. Pomadka natomiast jest w sztyfcie, wykręcana. Dobrze się aplikuje, jest "ścięta". Oba produkty mają przyjemny, waniliowy zapach i beżowy odcień.
Zarówno pomadka jak i balsamik świetnie pielęgnują usta. Z nimi z szybkością pozbywamy się szorstkości i spierzchnięcia. Kosmetyki przywracają miękkość i nawilżenie. Usta są dobrze wypielęgnowane i co najważniejsze odżywione. Dobrze nawilżają również uszkodzenia naskórka wywołane zajadami, co więcej pomagają w ich zniknięciu. Z tego faktu jestem bardzo zadowolona, bo stały się one ostatnio moją bolączką, a nic na nie nie pomaga... trzeba chyba badania porobić ;)
Wracając do balsamów- chronią usta przed mrozem i wiatrem. Z nimi zima nie jest straszna ;)
Składniki aktywne pomadki: Wosk pszczeli, ekstrakt z liści melisy, ziela jeżówki purpurowej i nasion ostropestu, miód pszczeli, olej rycynowy, olej z owoców oliwki, witamina E.
Składniki aktywne balsamu: Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.
Moim ulubieńcem stała się pomadka- dla mnie najwygodniejszy sposób aplikacji. Niewielkie rozmiary sprawiają, że możemy oba produkty mieć zawsze przy sobie w kieszeni czy torebce.
Też uwielbiam tą pomadkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest :)
UsuńNa pomadkę chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych, które miałam.
UsuńNie stosowałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale jestem ich ciekawa
OdpowiedzUsuńJa byłam ciekawa, a teraz jestem zadowolona :)
UsuńPomadkę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńPomadka do ust extra, o tej porze roku- must have :-))
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Zgadzam się :)
UsuńMam te produkty do ust i często używam :-)
OdpowiedzUsuńJa również, praktycznie codziennie :)
UsuńTisane to klasyk, który uwielbiam. :-)
OdpowiedzUsuńKlasyk, jak mówisz :)
UsuńWyglądają ciekawie i do tego jeszcze te składniki fajne:)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńPrzy takim wyborze też bym wybrała pomadkę :). Tisany daaawno nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPomadka wygodniejsza :)
UsuńChyba je zakupię, bo jestem ciekawa :) Wersja pomadki bardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńDziałanie bardzo podobne mają :)
Usuńbalsam w sztyfcie pamiętam i uwielbiałam :) te w kubeczku do mnie nie przemawiają, choć mam kilka innej firmy ale rzadko ich używam
OdpowiedzUsuńNo ja te w słoiczku też rzadziej używam, jakiś aplikatorek by się przydał :)
Usuńna pomadkę mogłabym się skusić ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie miałam ich jeszcze, ale dużo pozytywów juz o nich słyszałam;p
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie :)
UsuńZdecydowanie wybrałabym sztyft.
OdpowiedzUsuńDobry wybór :)
UsuńNa razie mam balsamy z YR, które bardzo lubię :) o tych z Tisane słyszałam dużo dobrego i jak wykończę zapasy - chętnie po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tych z YR :)
UsuńOj ja to nie wyobrażam sobie zimy bez mojej pomadki. Tych produktów z Tisane jeszcze nigdy nie miałam, ale słyszałam już na ich temat wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńTisane to jedne z lepszych produktów do ust :)
Usuńa ja właśnie wolę balsam:) pomadka jest według mnie łagodniejsza w działaniu
OdpowiedzUsuńU mnie oba podobnie działają :)
UsuńNie miałam jeszcze produktów do ust Tisane ;) Mam tyle tych pomadek że zejdzie się zanim wypróbuję tą :)
OdpowiedzUsuńNa przyszłość jednak warto pamiętać :)
Usuńach uwielbiam odkąd mam nie rozstaję się ze swoim słoiczkiem
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii Tisane
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to świetny produkt. Delikatnie nawilża, pozostawiając przy tym piękny, miodowy zapach. Koli i leczy. Opakowanie jest małe i poręczne, więc zmieści się nawet do małej torebki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż