Recenzja: Glinka błękitna tybetańska z ekstraktem z żeń-szenia- Blisko Natury
Glinka... ulubieniec wielu kobiet. Znajdziemy ją już praktycznie we wszystkich kolorach. A jak sprawuje się ta błękitna z żeń-szeniem ze sklepu Blisko Natury?
Kilka słów od producenta: Glinka jest nasycona substancjami mineralnymi, odżywia i oczyszcza skórę, pozbawiając ją tłustego blasku. Na skutku oddziaływania drobne zmarszczki wygładzają się, kolor twarzy staje się więcej równym i świeży
Żeń-szeń zbierany ekologicznie czystych górach Tybetu utrzymuje największa ilość witamin i substancji odżywczych. W połączeniu z błękitną gliną wykazuje głębokie działanie odmładzające, nie przesusza skóry i czyni ją elastyczną i sprężystą. Glinka i żeń-szeń są naturalnymi komponentami i nie powodują podrażnień, nadają się na wrażliwą i skłonną do alergii skórę.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Opakowanie to tekturowe pudełeczko, kojarzy mi się z czymś orientalnym, azjatyckim. Na tyle znajdziemy przydatne informacje w języku polskim odnośnie glinki. Po otwarciu pudełeczka znajdziemy w środku dwa srebrne 50 gramowe opakowania. Jedna z paczuszek podczas transportu delikatnie pękła, ale dużo produktu się nie rozsypało.
Wbrew pozorom glinka ma bardziej zielonkawy kolor niż błękitny. Bardzo łatwo się rozrabia- ja mieszałam dwie łyżeczki z hydrolatem lub wodą mineralną. Zapach jakby błotnisty, czułam się jak na mokradłach :) Lubię takie błotne zapachy natury. Po wymieszaniu z wodą czy hydrolatem produkt ma mieć konsystencję gęstej śmietany.
Po nałożeniu czuć delikatne uczucie ściągania. Wystarczy jednak prysnąć ją hydrolatem, kiedy lekko przysycha i po problemie. Glinka zmywa się bez najmniejszego problemu. Po tym buzia jest ładnie zmatowiona, praktycznie na cały dzień i delikatnie rozjaśniona. Koloryt staje się ujednolicony. Glinka całkiem dobrze oczyszcza pory, niektóre stają się mniej widoczne, zwężając przy okazji te rozszerzone.
Wysusza także ewentualne niespodzianki na twarzy, które szybciej się goją. Moja kapryśna cera stała się bardziej uspokojona i ukojona oraz zregenerowana. Każde podrażnienie staje się delikatniejsze, zaczerwienienie bledsze, a skóra odzyskuje spokój. Nabiera przy tym świeżego i zdrowego wyglądu. Cera jest jakby dotleniona. Jej działanie mogę przyrównać do glinki zielonej.
Buzia stała się bardzo miękka, gładka, delikatna i pełna blasku. Cera po użyciu jest jakby odtłuszczona (nadmiar sebum zniknął), ale nawilżenie pozostaje. Sprężystość i elastyczność cały czas towarzyszy.
Lubię glinki, nawet bardzo!
OdpowiedzUsuńOj ja też :)
UsuńUwielbiam glinki, więc chętnie i na tą się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChyba większość jest świetna :)
UsuńMam tą glinkę i ją lubię :)
OdpowiedzUsuńRównież polubiłam :)
UsuńTej nie miałam, ale ogólnie glinkę bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńNajlepsza maska chyba z niej :)
UsuńFajna ale ja jestem leń i wolę gotowce :)
OdpowiedzUsuńHehe :D
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą glinką
OdpowiedzUsuńZachęcam użyć :)
UsuńCoś dla mnie. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJaki fajny kolor przybiera :)
OdpowiedzUsuńW sumie myślałam, że będzie bardziej niebieska :)
UsuńFajnie wygląda ta glinka na twarzy i super efekty daje. Chyba muszę w końcu jakiejś spróbować.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie. ;)
UsuńNo to do dzieła dziewczyny :)
UsuńBardzo fajnie wygląda :) Muszę wypróbować bo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę częściej zaglądać:)
Również obserwuję Cię :)
UsuńKolejne miłe mazidło na twarz :)
OdpowiedzUsuńGlinki zawsze są miłe :D
UsuńUwielbiam glinki! Tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje uwielbienie :)
UsuńGlinki są świetne,O tej nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWarto mieć glinkę w swojej łazience :)
UsuńBardzo bym chciała w końcu wypróbować jakieś glinki :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, nie zawiedziesz się :)
UsuńPodobają mi się efekty końcowe, o których piszesz;)
OdpowiedzUsuńEfekty są super :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie, ale zdecydowanie przydałby się na mojej półce.. Zwłaszcza na tłustą cerę :)
OdpowiedzUsuńno-perfekt.blogspot.com
Z tłustą fajnie sobie radzi :)
UsuńUwielbiam glinki :) nic tak świetnie nie działa :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńOch tak glinki to coś bez czego nie mogę się obejść ale błękitnej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńCałkiem ładna wygląda na twarzy, niebieskiej glinki jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńMa łady kolor - to trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńTakie kolorki lubię :)
UsuńMiałam już kilka glinek, ale o tej nie słyszałam brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńBardzo :)
UsuńJeszcze nie miałam błękitnej glinki, ale pora to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńLubię glinki ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńciekawe muszę ją chyba sprawdzić ;P
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńglinka ciekawa
OdpowiedzUsuńfajna ta glinka ;)
OdpowiedzUsuń