Recenzja: Maska dotleniająca z CO₂- w postaci nasączonej tkaniny L`biotica- Biutiq
Co miesięczna burza hormonalna lubi dawać o sobie znać w postaci pojedynczego wyprysku, dlatego postanowiłam wypróbować nowość dla mnie. Maseczkę na tkaninie, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Biutiq.
Kilka słów od producenta: MASKA DOTLENIAJĄCA z CO2 – w postaci tkaniny silnie nasączonej serum z wysoką zawartością składników aktywnych .
Aktywne, regeneracyjne działanie CO2 na skórę znane jest i szeroko wykorzystywane przez kosmetologów oraz lekarzy medycyny estetycznej. Związek ten stymuluje przepływ krwi, tlenu oraz składników odżywczych w skórze. Dzięki temu skóra jest widocznie rozświetlona i odzyskuje naturalną sprężystość.
Bardzo bogaty skład maseczki wzbogacony to takie składniki jak m.in. Acerola – owoc bogaty w witaminę C, prowitaminę A oraz wit. B1, wit. B2, wit. PP, wapń, fosfor i żelazo, a także karotenoidy i flawonoidy, które mają działanie antyoksydacyjne. Posiada dobroczynne właściwości przeciwutleniające, neutralizujące wolne rodnik, przeciwdziałając przedwczesnym procesom starzenia się skóry. Dzięki nowoczesnej technologii substancje aktywne zawarte w masce są doskonale wchłaniane i wnikają nawet w głębokie warstwy skóry. Maska na nasączonej tkaninie spełnia rolę filtra, który w połączeniu z ciepłotą ciała stopniowo uwalnia aktywne składniki i pomaga wnikać im w głębokie warstwy skóry.
Efekt na skórze:
- poprawia napięcie skóry i owal twarzy, przyspiesza syntezę kolagenu
- rozświetla, poprzez stymulację przepływu tlenu i krwi w skórze
- widocznie zmniejsza rozszerzone pory
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Opakowanie spore, płaskie, kartonowe, na nim wszystkie najważniejsze informacje. Obietnice producenta wielkie, ale jak będzie w praktyce?
Po otwarciu opakowania znajdziemy zapakowaną maseczkę. Jest ona złożona, trzeba ją delikatnie rozłożyć uważając żeby się nie rozerwała. Jest lekko ponacinana co kawałek, tym sposobem bardzo łatwo ją dostosować do twarzy. Tkanina jest porządnie nawilżona, maseczka łatwo przylega do twarzy, nie przemieszcza się. Producent zaleca nałożyć ją na 15 minut, po tym czasie maseczka jest jeszcze porządnie zwilżona, więc ja sobie ten czas przedłużyłam ;)
Po około pięciu minutach po aplikacji odczułam przyjemne uczucie chłodzenia. Tego mi było trzeba w ten ciepły dzień! Poczułam jak moja skóra staje się ukojona.
Po ściągnięciu maseczki rozprowadziłam resztę esencji i pozwoliłam jej się wchłonąć. Efekt? Całkiem przyjemny- skóra pełna blasku, z lekko wyrównanym kolorytem. Cera była miękka i nawilżona. Wyprysk stał się mniej zaogniony, a naczynka stały się mniej widoczne. Rozszerzone pory lekko się zmniejszyły. Skóra stała się odżywiona i lekko jędrniejsza.
Maseczka dobrze sprawdzi się jako zabieg "last minute" przed imprezą czy też ważnym wyjściem.
Nie zaznałam żadnego podrażnienia, ściągnięcia itp. Skóra po jej użyciu była miękka i przyjemna w dotyku.Wyglądała na promienną,odprężoną i nawilżoną. Bardzo dobrze odświeża i odpręża.
Mam w planach ją wypróbować, bo naprawdę wydaje się świetna :-)
OdpowiedzUsuńJa się z nią polubiłam, zamierzam kupić kolejną sztukę ;)
UsuńTakie zabiegi "last minute" to ja lubię. Przed jakimś wyjściem - najlepsze :) Pozdrowionka serdeczne :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej wtedy się taka maseczka przydaje :) Pozdrówki :)
UsuńWiem, że produkty z tej firmy są dobre, więc na maseczke kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMaseczki mają bardzo dobre :)
UsuńLubię maski w płatach :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNigdy nie miałam jeszcze takiej maski w płachcie.
OdpowiedzUsuńJa użyłam pierwszy raz i to udany start z tymi maseczkami :)
UsuńZazwyczaj staram się używać maseczki dzień przed imprezą, tak na wszeli wypadek.
OdpowiedzUsuńJa tak samo :)
UsuńJa znam tylko azjatyckie Skin79 ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ich jeszcze ;)
UsuńTakiej maski jeszcze nie miałam, ale dzisiaj nałożyłam sobie dotleniającą z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńTa też dotlenia :) Z Bielendy nie próbowałam :)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGdybym nie wiedziała, że to maska na Tobie, to bym się przestraszyła.
OdpowiedzUsuńZ tymi maskami można iść na halloween :D
Usuńtakie maski są bardzo relaksujące :-)
OdpowiedzUsuńO tak, jeszcze ogórki na oczy i można odpoczywać :)
UsuńChętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńJa bym się bała że jej nie zdejmę:P
OdpowiedzUsuńHahaha, nie dokleja się :D
UsuńNie lubię stosować maseczek, więc tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńOj pamiętam- raz uczuliła :/
UsuńChétnie bym sobie zaaplikowała takową:)
OdpowiedzUsuńJest dobra na naczynka :)
Usuńzastanawiam się nad nią chociaż w hebe kupiłęm koreańskie cudeńka za 5 zł ;p
OdpowiedzUsuńNo nie mów, za 5? :))
Usuńlubię wszelakie maseczki, a jeszcze jak jest efekt całkiem przyjemny, to chcę :D
OdpowiedzUsuńMi się efekt mega spodobał :)
Usuń