Mój pomocnik w kuchni- recenzja: Płyn do mycia kuchni Tytan ekspert w kuchni spray- Unia
Kilka słów od producenta: Płyn do mycia kuchni Tytan ekspert w kuchni przeznaczony jest do mycia różnego rodzaju zabrudzeń. Skutecznie usuwa brud, tłuszcze i powstałe osady z tłuszczu na płytach grzewczych, kuchenkach, kuchenkach mikrofalowych, okapach, blatach, szafkach, zlewozmywakach, płytkach oraz innych powierzchniach.Doskonale nadaje się do czyszczenia ram okiennych PCV. W zależności od tego z jakim rodzajem zabrudzeń będziemy chcieli się uporać, możemy zastosować dwa sposoby pracy rozpylacza poprzez obrócenie główki. Z Tytanem w Twojej kuchni zapanuje ład i porządek.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Do naszej dyspozycji mamy 500g produktu w zielonej, estetycznej buteleczce, na której są wszystkie najważniejsze informacje. Butelka jest wygodna- posiada "wyżłobienia" na palce, abyśmy jak najlepiej mogli ją chwycić za "szyjkę". Spray nie zacina się. Do wyboru mamy dwa sposoby pracy rozpylacza- mgiełka oraz jedno strumieniowe- fajne rozwiązanie dopasowane do dużych i małych powierzchni oraz ciężkich zabrudzeń. Wystarczy tylko obrócić główkę.
Co najlepsze spray nie jest śmierdzący, pachnie całkiem przyjemnie jakby miętowo, ciężko mi określić ten zapach. Nic nie drażni w nosek, ani zapach ani opary. Ogromny plus za to! Płyn jest bezbarwny.
Przejdźmy do działania. Produkt bardzo dobrze radzi sobie z zabrudzenia powstałymi na mikrofalówce- tłuste ślady, jakieś plamki niewiadomego pochodzenia ;) Wszystko po spsikaniu preparatem i wytarciu szmatką schodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Płyn świetnie myje blaty kuchenne oraz szafki.
Przed:
Po:
Drugie zdjęcie zrobione w słoneczny dzień po dwóch dniach, ale plamek nie widać :)
Eksperta możemy użyć do mycia piekarnika, blach, garnków i patelni. U mnie były akurat czyste, więc zdjęć nie pokażę, ale myłam nim także mocno zbrudzony piec. Czasami każdemu coś kipi jak nie pilnujemy albo się potłuści.
Przed:
W trakcie (widać jak brud się topi):
Po:
Brud pozostał praktycznie w zakamarkach- obok tego dynksa włączającego gaz :) Wyładował mi się niestety aparat, a szkoda, bo kiedy przemieniłam końcówkę na pryskanie jednostrumieniowe to brud zaczął powoli puszczać.
Płyn nadaje się świetnie do mycia szafek, lodówki i zlewu. No właśnie, też po myciu naczyń macie go zachlapanego i widać zacieki? Tytan rozprawi się z tym w mig!
Przed:
Po:
I można się przeglądać jak w lustrze :) Dopiero po tym zabiegu widać prawdziwy kolor zlewu :)
Produkt świetnie rozprawia się również z brudem na okapie, czy klapie od pieca. Zmywa tłuszcz i wszelkie zabrudzenia.
Jeżeli mamy już butelkę z atomizerem to możemy dokupić tylko zapas.
Produkty Tytan dostępne są w sieciach sklepów Kaufland, Carrefour, Dino, Intermarche, Eurocash, Makro, Mila, Netto, Polomarket, Stokrotka, Selgros i Twój Market.
Jestem bardzo zadowolona i polecam :)
Powierzchnie aż błyszczą, żegnaj brudzie ! :)
OdpowiedzUsuńŻegnaj :))
Usuńcałkiem w porządku
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZawsze mam taki specyfik w kuchni:)
OdpowiedzUsuńMusi być :)
UsuńCiekawy płyn, ja obecnie używam Cillit Bang i też fajnie się sprawdza. Tego Tytana nie miałam jeszcze okazji stosować.
OdpowiedzUsuńCillit dla niektórych powierzchni jest za ostry ;/
UsuńFaktycznie pomocnik :) Jeszcze nie miałam środków czyszczących tej marki.
OdpowiedzUsuńWarto je wypróbować :)
Usuńsuper! ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zaczynam się interesować takimi produktami ;d
Trzeba, trzeba... musi być błysk :D
UsuńU mnie w kuchni najlepiej spisuje się woda z płynem do naczyń.
OdpowiedzUsuńDo gorszych brudów się u mnie nie sprawdza.
UsuńDobrze czyści :)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńWysprzątane na błysk :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńWidzę, że dobrze sobie radzi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :)
UsuńNie widziałam go wcześniej, czasami przydają się takie środki :)
OdpowiedzUsuńW Kauflandzie u mnie są :)
UsuńUżywałam Cilit Bang, ale on jest za mocny- kruszy się po jakimś czasie powierzchnia i ten zapach ;/ Muszę wypróbować ten :)
OdpowiedzUsuńU mnie było to samo. Polecam wypróbować :)
UsuńCzyści bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Martynko :*
O co za efekt :)
OdpowiedzUsuńOo z tym jeszcze nie miałam do czynienia
OdpowiedzUsuń