Recenzja: Peeling polinezyjski Bora Bora z kokosem- BjuSpa- mój hit!
Ten produkt wytestowałam bardzo. I szczerze mówiąc podeszłam do niego bardzo sceptycznie, po tym jak kiedyś zrobiłam sobie peeling z wiórków kokosowych, które praktycznie nie zdzierały. Moja mina musiała być jednak bezcenna, kiedy pierwszy raz go użyłam. Przedstawiam dzisiaj porządny zdzierak od BjuSpa :)
Kilka słów od producenta: Preparat w formie proszku do mieszania z wodą bezpośrednio przed przystąpieniem do zabiegów kosmetycznych lub jako samodzielny zabieg złuszczający naskórek.
Działanie złuszczające zapewnia pulpa kokosowa oraz ziarenka piasku z wysp Bora Bora.
Połączenie tych składników z algą Lithothamnium sprawia że, preparat jest skuteczny
Połączenie tych składników z algą Lithothamnium sprawia że, preparat jest skuteczny
mimo delikatnego działania.
Po zabiegu skóra jest oczyszczona i zmiękczona.
Po zabiegu skóra jest oczyszczona i zmiękczona.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: Peeling zamknięty w plastikowym pudełeczku- słoiczku. Zabezpieczony był dodatkowo przed pierwszym użyciem- plomba gwarantowała bezpieczeństwo podczas transportu, aby nic się nie rozsypało. Mamy także pewność, że produkt jest świeży i nowy. Słoiczek posiada świetną etykietę, która nie tylko zawiera najważniejsze informacje, ale i przenosi nas wprost na piaszczyste plaże Bora-Bora :) Peeling dodatkowo został wsypany w woreczek, co uważam za plus. Przy mocniejszym otwarciu słoiczka zawartość nam się nie rozsypie.
Aby przygotować peeling wystarczy nam tylko woda. Mieszamy jej dwie porcje z jedną porcją wody. Po otwarciu słoiczka już czuć przyjemną kokosową woń. Kiedy przygotujemy go to zapach jest jeszcze bardziej intensywny. Pachnie przyjemnie słodkim mleczkiem kokosowym. Ten zapach mogłabym czuć cały czas! Ludzie, to jest po prostu nie do opisania, trochę jak Rafaello, ale w lepszym wydaniu zapachowym :) Po zmieszaniu z wodą peeling jest wodnisty, nie ma problemu z jego aplikacją. Należy go nakładać porcjami palcami :)
Jak wspomniałam wcześniej, peeling to niezły zdzierak! A raczej porządny, wręcz najwyższej klasy. Był bardzo niepozorny dla mnie. Piasek- ciemne drobinki oraz pulpa kokosowa- białe tworzą zgrany duet, który mocno ściera martwy naskórek. Drobinki są mocne i dość ostre (ale nie na tyle, żeby poranić oczywiście), że robią przyjemny masaż przy okazji. Pani Bożenka tworząc to cudo na prawdę miała świetny pomysł.
Po użyciu skóra jest gładka jak u dziecka, praktycznie bez skazy, lekko rozjaśniona. Przy okazji nie traci na nawilżeniu, wręcz przeciwnie- jest lepiej nawilżona i dotleniona. Wygląda zdrowiej i jaśniej niż zwykle, po prostu zdrowiej.
Przy dłuższym stosowaniu możemy zauważyć, że zatkane pory jaśnieją, aż w końcu zostają odetkane i zwężone (zauważalne jest to u mnie na nosie, mam tylko nadzieję, że znowu się nie zapchają ;)). Skóra jest miękka i delikatna w dotyku.
Peeling polinezyjski intensywnie oczyszcza twarz. Matowi także skórę na cały dzień. Pozostawia cerę gładką i bez zanieczyszczeń. Zapobiega także pojawieniu się wyprysków.
Mimo, że to porządny zdzierak to łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Sam także ich nie powoduje.
To mój wiosenno -letni hit! Piękny zapach, skuteczność i przyjemność w stosowaniu. Czego chcieć więcej?
Ja jednak tym razem się nie skuszę, gdyż nie lubię używać żadnych ''zdzieraków''.
OdpowiedzUsuńA ja peelingi uwielbiam :)
UsuńOj też go uwielbiam łącznie z zapachem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :)
UsuńZaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńMojego chłopaka również. :)
UsuńChłopaka? Hihi :)
UsuńNie słyszałam o nim wcześniej :) nie wiem czy mi się wydaje, ale na zdjęciu gdzie jest on już zrobiony to jest talerz ze Społem czy coś takiego? bo mam bardzo podobny w domu :P
OdpowiedzUsuńA wiesz, że możliwe, bo kiedyś był koło mnie :D
UsuńJa używam raczej peelingów enzymatycznych, ale znam kogoś, kto mógłby być z niego zadowolony ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasz rację ten kosmetyk jest świetny!!
OdpowiedzUsuńCudeńko :)
UsuńMuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJak z kokosem to coś zdecydowanie dla mnie! :-)
OdpowiedzUsuńOj ten zapach to cudo!
UsuńTo coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁał ciekawie się zapowiada :) muszę go poznać :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę warto :)
UsuńBardzo go lubię, zapach ma rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Zgadza się :)
Usuńale fajny! :) + tak to koszyczek, kupiłam w pepco na wyprzedaży ostatnio :D
OdpowiedzUsuńMuszę się wybrać :D
Usuńciekawy :D fajna jest ta forma nakładania go na twarz ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wygodna i szybko się przygotowuje :)
UsuńMuszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpierwszy raz go widzę, szkoda że jest do rozrabiania... bo ja leniuszek jestem
OdpowiedzUsuńOj leniuszku :)
Usuńzaciekawiłaś mnie chętnie go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona :)
UsuńZapach Rafaello i takie działanie? Dlaczego ja go jeszcze nie mam?? :)
OdpowiedzUsuńA nie wiem :D
UsuńBrzmi całkiem niezłe :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię mocne zdzieraki :-)
OdpowiedzUsuńSą najlepsze :)
UsuńSama nazwa zachęca ;)
OdpowiedzUsuńAle bajer!!! Aż boję się zapytać o cenę :(
OdpowiedzUsuń