Recenzja: Samoopalcz do twarzy (i nie tylko) cera jasna Anovia Love the Tan- Safira
Samoopalacz to łatwy sposób na nadanie koloru swojej skórze o każdej porze roku. Firma Safira oferuje ich kilka. Dzisiejszy jest przeznaczony do twarzy, ale świetnie sprawdza się na całe ciało :)
Kilka słów od producenta: Samoopalacz do twarzy - cera jasna
Efekt koloryzacji w kolorze brąz widoczny natychmiast po aplikacji samoopalacza. W czasie 3-4 godzin uzyskujemy trwały efekt naturalnej opalenizny. Wzbogacony masłem kakaowym i witaminą E, nawilża skórę, dając uczucie gładkości i odżywienia.
Sposób użycia: Dla właściwych efektów użyć wcześniej podkładu oczyszczającego. Zaleca się nakładać w rękawiczkach (mocno barwi), równomiernie na całej powierzchni, którą chcemy "opalić". Umyć dokładnie ręce po ewentualnym kontakcie z produktem.Odczekać kilka minut po aplikacji do wchłonięcia się produktu przed nałożeniem ubrania.
Więcej informacji na stronie Safira: >KLIK<
Moja opinia: Desing opakowania bardzo mi się podoba- lubię brązowe odcienie, a opakowanie opalizuje na złoto. Tubka zamykana na "klik". Póki nie naciśniemy jej to produkt nie wyleci z opakowania ;) Z tyłu na drobnej etykietce znajdziemy najważniejsze informacje.
Produkt jest dość rzadki, w odcieniu czekoladowym. Prawdę mówiąc wygląda jak polewa czekoladowa ;) Zapach jest prześliczny- słodki, delikatny i owocowy.
Generalnie z samoopalacza jestem zadowolona. Nadaje brązu od razu po zastosowaniu. Wysycha momentalnie Najlepiej jednak odczekać te 3 godzinki żeby produkt mógł się przyjąć i nie wytarł czy zmył od razu. Produkt testowałam nie tylko na twarz. Nadaje się on praktycznie na całe ciało. Pierwsze moje spotkanie z tym samoopalaczem nie było za miłe- zaaplikowałam go za dużo i byłam lekko żółta. Dopiero za drugim razem opanowałam go. Należy go nakładać niewiele i dobrze rozsmarować. Najlepiej rękawiczką, bo później ciężko go zmyć z dłoni.
Przy mniejszej nałożonej ilości nie musimy się martwić o smugi, żółty odcień skóry czy kolor spieczonego kurczaka. Kosmetyk pozostawia skórę miękką, gładką, delikatną w dotyku. Nie powoduje żadnego wysuszenia. Działa praktycznie jak balsam do ciała. W załamaniach skóry- wewnętrzna strona łokci, kolan- produkt nie zbierał się. Nie utworzyły się żadne ciemniejsze "placki" na skórze.
Widoczne jest lekkie zazłocenie skóry. Po 3-4 godzinach jest bardziej brązowo :) Skóra nabiera także ładnego blasku. Opalenizna wygląda bardzo naturalnie. Produkt schodzi w miarę estetycznie.
Ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba :)
UsuńBez smug i zacieków :)
UsuńWow świetny!:)
OdpowiedzUsuńefekt super, ale nie wiem czy sie skusze na samoopalacz
OdpowiedzUsuńNo nie każdy lubi :)
UsuńMożna jeszcze poczuć wakacje :)
OdpowiedzUsuńBrakuje jeszcze zapachu bryzy morskiej :D
Usuńlubię samoopalacze:) tego jeszcze nie stosowałam:)
OdpowiedzUsuńJa także polubiłam, no o ile się sprawdza :)
UsuńPodoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńNaturalny jest :)
UsuńFajny ma odcień, długo już nie stosowałam samoopalaczy ;)
OdpowiedzUsuńJa raz w czas lubię :)
Usuńa ja boję się używać samoopalaczy...niestety :(
OdpowiedzUsuńTeż się bałam do pewnego momentu :D
UsuńFajny efekt, jednak ja wolę samoopalacze VL :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię :)
UsuńNie stosuję samoopalaczy, trochę się ich boję. :P
OdpowiedzUsuńRównież się bałam po tym jak byłam żółta :D
UsuńJa na razie stosuję samoopalacze z Vita Liberata i starczą mi jeszcze na baaardzo długo, więc tego raczej nie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś jednak ;)
UsuńJak do jasnej skóry to coś dla mnie.Tylko zawsze mam problem z równomiernym nałożeniem specyfiku.
OdpowiedzUsuńPrzy mniejszych ilościach wychodzi równomiernie :)
Usuńja sie boje samoopalaczy :D mam jeden i chyba poleży aż ważność się skończy
OdpowiedzUsuńZnam ten strach :))
Usuńfajnie, że jesteś zadowolona :) ja ne używam, bo kiedyś przez samoopalacz nie poszłam na procesję Bozego Ciała :) ale bardzo chciałabym poznać ten prześliczny zapach
OdpowiedzUsuńPechowy dzień na wysmarowanie się :/
UsuńNie stosuję samoopalaczy ;) Fajnie,że jesteś zadowolona i efekt widać fajny ")
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę fajny, nie jest ani żółty ani jakiś sztuczny :)
UsuńBardzo ładnie to wygląda kochana :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa raczej takich produktów nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa natomiast raz na jakiś czas lubię :)
UsuńŚwietnie że ten samoopalacz sprawdził się u Ciebie :-) ja jakoś boję się zaryzykować i użyć tego typu kosmetyków, ale jak ty nie narzekasz to ja może zmienię zdanie i użyję go. :-)
OdpowiedzUsuńUwierz mi Kochana, że ja też się bałam ;)
UsuńNie używam tego typu kosmetyków. Pogodziłam się już z tym że mam bladą cerę.
OdpowiedzUsuńmiałam balsam do ciała od nich i byłam zadowolona :P
OdpowiedzUsuńNie używam samoopalaczy, zdecydowanie stawiam na rajstopy w sprayu jeśli chodzi o nogi, a na ręce też można :)
OdpowiedzUsuńŁadne delikatne działanie, ale ja jakoś nie mam zaufania do tego typu kremów.
OdpowiedzUsuńja taki bladzioch to może spróbuję ;)
OdpowiedzUsuń