Recenzja: "Zmowa milczenia" - Znak
Jesienne wieczory sprzyjają "zjadaniu" w mig książek. Dzisiaj kilka słów od przyjemnej, łatwej do czytania lekturze- "Zmowa Milczenia" Katarzyny Pisarzewskiej wydawnictwa Znak.
Kilka słów od Wydawnictwa: Każdy nosi w sobie jakiś sekret. Niektóre są jednak mroczniejsze od innych.
Gosztowo to mała miejscowość, w której spokojne życie mieszkańców toczy się w sennym rytmie codziennych rytuałów. Szkoła, praca, wizyta w miejscowym supermarkecie, niedzielna wyprawa do kościoła. Młodzi marzą tylko o wyjeździe, starsi trwają w życiowym letargu. Kiedy jednak w zagadkowych okolicznościach zginie młody chłopak, poruszeni tym faktem mieszkańcy powoli zaczną ujawniać swoje zupełnie inne, nieznane oblicze…
Sierżant Maria Gajda, by rozwiązać sprawę, będzie musiała zmierzyć się z demonami, drzemiącymi za sielankową fasadą prowincjonalnej społeczności. Nie mniejszym wyzwaniem będzie dla niej poradzenie sobie z prywatnymi problemami. Kontakt z toksyczną matką komplikuje dodatkowo jej i tak już niełatwe relacje z mężczyznami.
Gęsta atmosfera najnowszej książki Katarzyny Pisarzewskiej, łączącej wciągający kryminał z opowieścią obyczajową, przywodzi na myśl tę znaną ze skandynawskich kryminałów.
Tutaj też nic nie jest takie, jakim wydaje się na początku.
Więcej informacji: >KLIK<
Moja opinia: "Zmowa milczenia" to połączenie thrillera obyczajowego z kryminałem i elementami śledztwa oraz odrobiną książki psychologicznej. Poznajemy sierżant Marię Gajdę, specyficzną osobę, aczkolwiek bardzo inteligentną. Główna bohaterka ma problemy w relacjach z matką, która ma "dziwne" postrzeganie miłości rodzicielskiej, co w pewnym stopniu na pewno oddziaływało na osobowość Marii. Nasza bohaterka wydaje się osobą nie do końca szczęśliwą i może właśnie dlatego wzbudziła u mnie aż taką sympatię?
W małym miasteczku- Gosztowie- w którym na pozór wszyscy się znają, dochodzi do śmiertelnego wypadku, w którym ginie syn wpływowego małżeństwa. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał- tak można określić punkt wyjścia w sprawie tej śmierci. Jak skończy się te, na pierwszy rzut oka, dochodzenie nie do rozwiązania?
Z każdym rozdziałem autorka wprowadza nas dalej w śledztwo, które z upływem czasu komplikuje się co raz bardziej i staje się mocno emocjonujące. Świetny balans pomiędzy wypadkiem, a morderstwem sprzed lat czyni książkę ciekawą i bardzo wciągającą czytelnika. Z każdym przesłuchaniem kolejnych świadków, zaczynamy dowiadywać się o nowych, prawdziwych twarzach mieszkańców Gosztowa. Jakie mroczne tajemnice skrywały się pod maskami, które nosili? Autorka ukazuje nam różnorakie portrety psychologiczne, które są jak układanie puzzli- wiele elementów, ale tylko jeden pasuje do rozwiązania kolejnej zagadki. Który okazał się tym ostatnim?
Przez całą książkę Maria Gajda jest osobą zdystansowaną do mężczyzn, stosunki damsko-męskie w jej wydaniu są bardzo chłodne, co ma swój powód w jej przeszłości. Może i to się zmieni wraz z upływem czasu (i ilością przeczytanych stron;))?
Książka zapewni czytelnikowi dużo atrakcji. W "Zmowie Milczenia" znalazło się również miejsce na humor- w odpowiednich momentach ciężką i gęstą atmosferę autorka rozluźnia odrobiną ironii.
Pisarzewska bardzo starannie i po mistrzowsku ukazała obraz małej mieściny, wodząc czytelnika za nos i wpuszczając momentami w maliny, by potem każdy wątek perfekcyjnie połączyć. Muszę przyznać, że czytając "Zmowę milczenia" początkowo domyślałam się, kto był winny wypadkowi, jednak autorka skutecznie wyprowadziła mnie w pole i zafundowała zaskakujący finał. Pisarzewska zostawia nam otwarte zakończenie niektórych wątków, czym skłania nas do domysłów. "Zmowa milczenia" jest pod każdym względem dopracowana, fascynująca. Towarzyszy nam element grozy i ciągła myśl, że za chwilę coś się wydarzy... coś złego.
Książkę czyta się bardzo lekko, ciężko ją odłożyć na półkę. Sama muszę przyznać, że nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją do późnych godzin nocnych ;) Dodam jeszcze, że czcionka nie jest mała, tylko w sam raz. Nie ma więc problemu z jej czytaniem i potrzeby "brania lupy" ;) Książka znajduje się w miękkiej okładce, strony są solidne.
Fragment książki dostępny jest tu: >KLIK<
Moja ocena: 6/6
Książka jest najlepszą rozrywką na chłodne, jesienne wieczory.
Książka jak dla mnie napisana. Spodobało mi się takie połączenie thrillera z kryminalem jak przeczytałam jedna z powieści Stephena Kinga pt. Joyland i przyznam ze twoja propozycja tez mnie zainteresowała ;-)
OdpowiedzUsuńA mnie Twoja, więc czas do biblioteki :D
Usuńmiałam to samo napisać, tematyka książki jak najbardziej dla mnie :)
UsuńCzuję, że ta książka przypadłaby mi do gustu :) I masz rację, nie ma nic przyjemniejszego na jesienne wieczory, jak dobra książka :) szczególnie kiedy dzieci już śpią i można rozkoszować się książką z lampką wina ;)
OdpowiedzUsuńLampka wina albo kubek kakao lub herbaty :)
UsuńJa nie mam czasu na książki :)
OdpowiedzUsuńŻałuj :P
Usuńmasz racje ksiazka najlepsza na jesieni zime kiedy to siedzimy w cieplym domku do tego herbatka i wieczor zajety:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs wygraj plaszczyk z oasap bedzie mi milo jak wezmiesz udzial
http://zielonoma.blogspot.it/2014/11/oasap-cap-coat-giveaway-wygraj-plaszczyk.html
Zgadzam się! :)
UsuńObiecuję, że wpadnę w poniedziałek na rozdanie jak się wyśpię po liczeniu głosów :)
Uwielbiam czytać książki :) ale niestety nie sięgam często po polskich autorów
OdpowiedzUsuńNiektóre książki polskich autorów są godne polecenia :)
UsuńZapowiada się ciekawie, chętnie po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuń