Recenzja: Przyspieszacz opalania- Marion
Zwlekałam z tym produktem Marion, bo nie miałam jak go przetestować. Słońca już nie było, a do solarium nie chodzę... cóż, pozostało wysłać mamę :D
Kilka słów od producenta: Piękna, głęboka opalenizna w krótkim czasie
Skraca czas potrzebny do uzyskania naturalnej, brązowej opalenizny
Intensywnie nawilża skórę
Do stosowania na plaży i w solarium
Wzbogacony aktywnymi składnikami odżywczo-pielęgnacyjnymi
- masło kakaowe
- masło shea
- witamina E
- prowitamina B5
Więcej informacji: >KLIK<
Opinia mamy: Produkt znajduje się w saszetce. Był mały problem z otwarciem opakowania, potrzeba było trochę siły. Na odwrocie znajdziemy najważniejsze informacje.
Przyspieszacz ma biały odcień i przyjemny zapach. Przypomina trochę ten z Odżywki BB do włosów. Konsystencja dość gęsta, kremowa.
Kosmetyk dobrze się rozprowadza na skórze, nie pozostawia żadnej lepiącej czy tłustej warstwy. Zostawia skórę nawilżoną. Czy przyspiesza opalanie? Jak najbardziej, bo kilku minutach w solarium mama wróciła z lekko zbrązowiałą skórą. Nie opaliła się na czerwono. Może to też kwestia ciemniejszej karnacji. Opalenizna jest ładna, złota, równomierna. Nawilżenie pozostało.
Takich przyśpieszaczy używam tylko latem do opalaniu na słońcu :)
OdpowiedzUsuńJa to się nawet nie opalam ;)
UsuńProdukt dobry na lato ;-)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńNigdy nei miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do kosmetyków Marion, kilka razy się zawiodłam i stąd ta niechęć...
OdpowiedzUsuńA ja je polubiłam, cena fajna a jakość przyjemna :)
UsuńMoże i w lecie fajnie by się sprawdził.
OdpowiedzUsuńTak, ale do lata jeszcze daleko :/
UsuńJa mam w bardzo podobnym opakowaniu chusteczke opalającą z Mariona. Jednak boje się efektów, że beda zbyt mocne
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze mama jest zadowolona, moze i ja sie zdecyduje
Chusteczek też się trochę boję. Z każdym przetarciem chusteczka jest mniej nasączona i może być nierównomierny efekt.
Usuńodnotowane! ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu wynalazków, bo mam bardzo jasną karnację. Tak więc w ogóle się nie opalam.
OdpowiedzUsuńJa generalnie też nie ;)
Usuńprzyspieszacze opalania mi są niepotrzebne, mnie dość szybko słonko łapie:)
OdpowiedzUsuńNo jak fajnie :)
UsuńNie używam takich produktów nawet latem ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sprawdzę latem, szczególnie, że u mnie bida z łapaniem opalenizny :(
OdpowiedzUsuńWięc zapewne się sprawdzi :)
UsuńNie lubię stosować takich rzeczy.
OdpowiedzUsuńProdukt nie dla każdego ;)
UsuńNie miałam go jeszcze :) Może skuszę się latem :)
OdpowiedzUsuńNa lato jak najbardziej :)
Usuńa ja chyba wolę być taka jaka jestem, niż robić sobie łaty jak krowa ;)
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńNie używam tegi typu produktów.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNigdy nie używałam takich rzeczy :D
OdpowiedzUsuńJa to tylko raz innej firmy :)
UsuńZ chęcią wypróbuję go w wakacje :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWakacje będzie fajny :)
OdpowiedzUsuńNa wakacje jak najbardziej :)
UsuńPomyśle o tym latem :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie pewnie nic by nie przyśpieszył, bo jestem biała cały rok:))
OdpowiedzUsuńHihi, u mnie może i też ;)
UsuńNie chodzę do solarium :(
OdpowiedzUsuńJa też nie;)
UsuńDla mnie najważniejsze jest to, żeby się szybko wchłaniał i nie zostawiał tłustej warstwy, bo to doprowadza mnie do szału
OdpowiedzUsuń